Urodziny Damiana Ćwikły!
W dniu dzisiejszym 5.grudnia swoje 18. urodziny świętuje
DAMIAN ĆWIKŁA
Damian, wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia, zdrowia i pomyślności w dorosłym życiu oraz jak najlepszych wyników wraz z drużyną Izolatora Boguchwała!
100 lat!
Prasówka | Mamy chyba najśmieszniejszą nazwę w Polsce
Rozmowa z Romanem Leśniakiem, honorowym prezesem Izolatora Boguchwała.
Tytuł honorowego prezesa, złota odznaka PZPN. Odkąd pamiętam jest pan aktywnym działaczem Izolatora, który właśnie świętuje 70-lecie. Połowę tego czasu pewnie pan pamięta?
To było jakieś 40 lat temu, gdy Marian Szamański ściągnął mnie do klubu, jeszcze jako ucznia technikum elektrycznego w Turaszówce. Potem na studiach na wydziale elektrycznym Politechniki Rzeszowskiej, oczywiście jednocześnie pracując w „Zapelu”, kontynuowałem grę w piłkę, choć wiązało się to z pewnymi kłopotami. Był taki profesor Bajorek, który kazał mi wybierać czy chcę być piłkarzem czy inżynierem. W pracy to samo: przestrzegano mnie przed kierownikiem na wydziale dziesiątym, by nie przyznawać się, że jestem piłkarzem. I tak to ukrywałem przed nim przez pół roku. W końcu się dowiedział, na tyle mnie już zdążył polubić i uznał, że choć powinien mnie zwolnić, to zostawi.
Jak skończyłem grać, to coś dalej chciałem robić w klubie. Miałem chwilę przerwy dla rodziny, ale w latach dziewięćdziesiątych, gdy już powstała spółka, ówczesny dyrektor Puszkarz, wieloletni prezes, który z klubu półamatorskiego zrobił półzawodowy, przekazał mi to. Specjalnie chętny nie byłem, bo wiedziałem ile czeka mnie pracy, ale co mogłem zrobić. Usłyszałem tylko: kto się ciebie pyta o zdanie. U nas członek zarządu zakładu jest prezesem klubu, od 1944 roku. Tak ciągnąłem ten klub prawie 15 lat, aż do roku 2009 roku, gdy oddaliśmy przebudowany stadion.
„IzoArenę” traktuje pan praktycznie jak kolejne dziecko…
Oj tak. Zaczęło się nietypowo, bo na jubileuszu 60-lecia powiedziałem, że będziemy mieli stadion, jakiego nie ma nigdzie na Podkarpaciu. Myślałem może, że jak wypiją trochę to zapomną, a tymczasem po jubileuszu kto mnie nie spotkał, to pytał o ten stadion. Więc oglądałem z naszym architektem kilka stadionów, m.in. w Ostrowcu Świętokrzyskim czy Łęcznej. Najbardziej spodobał mi się ten ostatni i na jego wzór kazałem przebudować nasz stadion. W dwa lata, a czasy w zakładzie były wtedy dobre, zrobiliśmy go.
To niech pan powie jak to było z tą drugą ligą, bo w ostatnich latach ze dwa-trzy razy się o nią otarliście, przegrywając m.in. baraże z Nidą Pińczów, a później rywalizację z Wisłą Puławy i Stalą Mielec. Mówi się, że nie za bardzo chcieliście awansować…
Przecież nikt chłopakom nie zabronił wygrywać, a wręcz przeciwnie. Także w barażu czy w Puławach, choć zdawaliśmy sobie sprawę, że z budżetem może być wtedy dość ciężko. To by były zupełnie inne warunki, praktycznie przejście na zawodowstwo, a przecież większość chłopaków pracuje, uczy się.
Przez prawie 70 lat byliście klubem prywatnym, dopiero w tym roku gmina wzięła na siebie utrzymanie stadionu. Tak trudno było dojść do porozumienia.
Różnie z tą gminą bywało. Gdy zaczynaliśmy przebudowę obiektu i staraliśmy się o różne pozwolenia, nagle okazało się, że teren, za który od lat płacimy podatki, a w talach 40-tych wysypywano tam gruz, nie do końca jest nasz. Nagle dwuhektarowa działka w centrum Boguchwały zaczęła być bardzo atrakcyjna. Znaleźli się nawet pseudowłaściciele. I tak musieliśmy swój teren odkupić od skarbu państwa za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Teraz już współpraca z gminą układa się wzorowo, a zaoszczędzone koszty pozwalają nam na utrzymanie drużyny na poziomie III ligi. Mamy w tej chwili budżet już do połowy 2015 roku.
Spytam jeszcze o sytuację finansową klubu. „Zapel” ma dużą konkurencję na rynkach azjatyckich i pewnie ciężko będzie o takie wsparcie dla drużyny, jak choćby w połowie lat 90-tych.
Jako firma pracujemy na trudnym rynku i ciężko przewidzieć przyszłość. Jesteśmy skazani na wahania koniunktury, w samej Rosji straciliśmy kilkanaście milionów przychodu. To jednak nie znaczy, że „Zapel” notuje straty. Mniej jednak może przeznaczyć na sport czy inne inicjatywy. Nie raz mieliśmy przecież sytuacje, że przy spadku zamówień musieliśmy dać załodze dzień czy dwa bezpłatnego urlopu, przez co ludzie zarobili o kilka procent mniej. Pojawiają się jednak inne rynki zbytu, ale w każdym dniu trzeba walczyć. Musimy obniżać koszty produkcji, żeby konkurować z Chińczykami. To bezpośrednio wiąże się z klubem, bo prawie 400 pracowników firmy jest członkami klubu, opłaca comiesięczne składki. Natomiast nigdy nie było głosów, by opuszczać klub.
Co mówi żona na to drogie hobby?
Pyta tylko, ile płacę co miesiąc. Płacę najwięcej, ale nigdy jej nie powiedziałem ile, choć pewnie wie z corocznego zeznania PIT. To moja tajemnica, ale trzeba mieć swoje słabości. Ostatnio, jak zrobili mnie prezesem honorowym, to jeszcze sobie podniosłem składkę.
Słowem: życia bez klubu pan sobie nie wyobrażą?
Nie. Musi być społeczna odpowiedzialność biznesu. Niech inni robią siatkówkę, żużel, ale firmy jak nasza powinny działać lokalnie. Nie można zaniechać tradycji, a w miarę możliwości zachęcać. Niekoniecznie chodzi o grę w ekstraklasie, ale rozwój bazy. Nie jest sztuka zrobić duży futbol za duże pieniądze. Tylko dla kogo, trzeba mierzyć siły na możliwości.
Proszę jeszcze o kilka zdań na temat aktualnej sytuacji drużyny, bo było źle, a jest przeciętnie.
Te 22 punkty to nie jest najlepszy wynik, ale zanosiło się na jeszcze gorszy. Nie mamy klasycznego napastnika, więc znów będziemy namawiać na transfer Tomka Płonkę, choć to pewnie nierealne, albo Darka Kantora z Wisłoki Dębica. Sporo było zmian i długo się to docierało. Dawno jednak nie widziałem takiej atmosfery i tak fantastycznie pracującej drużyny.
Na koniec jeszcze dwa słowa o waszej nazwie, bo jest znana w całym kraju.
To fakt. Ostatnio mówiono o nas w „Szkle kontaktowym”, wcześniej w „Miodowych latach”. Zbitka dwóch nazw Izolator, gdy 90 procent ludzi nawet nie wie co jest, oraz Boguchwała, daje chyba najśmieszniejszą nazwę w Polsce albo i świecie. Niby się obrażamy, ale to taki nasz pozytywny marketing.
Rozmawiał Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
Żródło: GC Nowiny, 2014-11-25
Prasówka | Na kamienną rocznicę Izolator złoty
– Jesteśmy jak dobra trzypokoleniowa rodzina – mówił Roman Leśniak, od niedawna prezes honorowy Izolatora Boguchwała. Rozpoznawalny w całej Polsce, z racji nazwy, klub świętował swój jubileusz - kamienny, bo taką nazwę nosi 70. rocznica. Na tę okazję Polski Związek Piłki Nożnej przyznał klubowi honorową złotą odznakę PZPN, a indywidualnie dostał ją jeszcze R. Leśniak. Brązowe dostali prezes Robert Ciuba i sekretarz klubu Roman Stefanik, zaś Podkarpacki ZPN uhonorował swoimi odznakami kilkunastu innych członków klubu, m.in. Bogdana Dziedzica (złotą odznaką). W uroczystościach jubileuszowych uczestniczyło mnóstwo zasłużonych dla klubu osób, wspominano historię. Na honorowym miejscu postawiono pierwszy sztandar klubu, z 1944 roku, ufundowany przez inż. Stanisława Syskę z Zapelu.
Waldemar Mazgaj
Żródło: GC Nowiny, 2014-11-24
Prasówka | Tylko udajemy obrażonych
Rozmowa z Romanem Leśniakiem, honorowym prezesem Izolatora Boguchwała.
ZKS Izolator świętował 70. urodziny. Roman Leśniak to bez wątpienia jedna z najważniejszych osób w bogatej historii klubu.
- Łza się w oku kręci?
- A pewnie, że tak. Jestem w klubie od 40 lat. Ściągał mnie tu, młodego chłopaka, Marian Szymański. W latach 70. studiowałem na Politechnice Rzeszowskiej. Gdy profesor Bajorek dowiedział się, że kopię piłkę, kazał mi wybrać: panie Leśniak, proszę się zastanowić, kim chce pan zostać. Inżynierem czy piłkarzem? – naciskał. W zakładzie miałem kierownika, który nie cierpiał piłkarzy. Ukrywałem więc swoją pasję, ale po jakimś czasie się dowiedział i wylądowałem na dywaniku. Byłem przekonany, że mnie wywali. – Polubiłem pana – powiedział jednak – dlatego może pan zostać. To była złota era polskiego futbolu. Inaczej mierzyło się czas. Nie pytaliśmy, który mamy rok, tylko ile lat zostało do kolejnych mistrzostw świata.
- Prezesem klubu został pan w 1995 roku. Od razu się pan zgodził?
- Nie byłem zachwycony propozycją, bo wiedziałem, jaka to odpowiedzialność. Jednak tu zawsze było tak, że szefem klubu zostawał członek zarządu firmy Zapel. Schodzący ze sceny Mieczysław Puszkarz, który przemienił Izolator w półzawodowy klub, przypomniał mi o tym i praktycznie nie pozostawił wyboru.
- Pod koniec pańskich rządów otworzyliście z pompą nowy stadion…
- To moje dziecko. Pojechaliśmy z architektem do Ostrowca Świętokrzyskiego, Łęcznej i gdzieś tam jeszcze. Stadion Górnika najbardziej się nam spodobał, zapadła decyzja, że taki sam budujemy u nas. Sytuacja finansowa zakładu była na tyle dobra, że w 2 lata uwinęliśmy się ze wszystkimi pracami. Powstała perełka.
- Stadion to największe pana osiągnięcie?
- Sportowo też nieźle staliśmy. Byliśmy bardzo blisko awansu do drugiej ligi, przegraliśmy w barażach.
- Nie tylko wtedy mówiło się, że drużyna nie dostała od zarządu zielonego światła na awans.
- Ale to nieprawda. Nigdy nie zabranialiśmy piłkarzom wygrywać. Owszem, w kuluarach rozmawialiśmy, że po awansie może być ciężko z budżetem, jednak nic ponadto.
- Izolator przez długie lata nie mógł liczyć na pomoc z gminy. Teraz to się zmieniło?
- Było różnie, teraz jest już dobrze. Gmina przejęła stadion; zatrudniła gospodarza, płaci za ogrzewanie, nawadnianie, za prąd. Odciążyli nasz budżet na tyle znacząco, iż do połowy następnego roku klub ma pieniądze na spokojne granie.
- Jak Zapel radzi sobie w okresie kryzysu gospodarczego?
- Zamknięcie rosyjskiego rynku oznaczało milionowe straty, ale pojawiły się inne możliwości i sytuacja jest w miarę ustabilizowana. Codziennie musimy walczyć jednak o swoje, być lepsi od Chińczyków, których polski rząd wpuścił pięć lat temu na nasz rynek. Przy okazji muszę zdementować plotki, jakoby zarząd firmy chciał się pozbyć klubu. Osoby kierujące Zapelem nigdy nie miały wątpliwości, że sportowców należy wspierać.
- Żona podziela pana pasję?
- Podejrzewa, że płacę najwyższą składkę członkowską. Liczby wychodzą na rozliczeniu PIT (śmiech). Ale cóż, każdy z nas ma jakieś słabości…
- Z nazwy Izolator często się w Polsce żartuje. Ostatnio mówił o was pewien polityk w TVN 24. Z tego co mi wiadomo, macie do takich spraw odpowiedni dystans.
- My tylko udajemy obrażonych, żeby marketing coś z tego miał (śmiech). 99 procent społeczeństwa nie ma pojęcia, co to jest izolator. A jeśli do tej nazwy dołożyć wyraz Boguchwała, to boki zrywać. Byliśmy między innymi bohaterami „Miodowych lat”.
Tomasz Szeliga
Żródło: supernowosci24.pl, 2014-11-24
Prasówka | Izolator świętował 70. urodziny
Klub z Boguchwały zaczynał tuż po okupacji od meczu z… Traktorem Rzeszów.
- Jesteśmy jak dobra rodzina, którą od pokoleń łączy miłość do klubu – podkreślał podczas obchodzonych hucznie 70. urodzin ZKS Izolator honorowy prezes Roman Leśniak. W hotelu „Odeon” były płomienne przemowy, wyróżnienia, ale też zabawa na całego.
Gości od progu witał historyczny sztandar klubu z 1944 roku. – Oryginał, nawet gwoździe są te same. To nasza relikwia – pękał z dumy prezes Leśniak. Klub od początku związany był z Fabryką Porcelany w Boguchwale, a później Zakładem Porcelany Elektrotechnicznej Zapel S.A. Drużynę piłkarską utworzyła młodzież skupiona wokół mistrza murarskiego Stanisława Starzaka przy wsparciu inżyniera Stanisława Syski. Ten ludowiec wymyślił, aby klub przybrał barwy białe i zielone, a w herbie miał czerwoną strzałkę symbolizującą błyskawicę. Do pierwszego meczu doszło w lipcu 1945 roku, cztery lata przed oddaniem do użytku pełnowymiarowego boiska. Izolator przegrał 1-10 z dawno zapomnianym Traktorem Rzeszów. – Graliśmy też z Walterem i Bieszczadami Rzeszów. Oni nie przetrwali, my istniejemy – przypominali gospodarze piątkowego jubileuszu. – Młodszym trzeba wiedzieć, że wśród naszych wychowanków najdalej zaszedł Józef Rozborski, który spędził sezon w mocnej wówczas Gwardii Warszawa.
Wśród zaproszonych gości, oprócz byłych i obecnych piłkarzy, trenerów, działaczy i sympatyków, znaleźli się szefowie zaprzyjaźnionych klubów, firmy Zapel oraz władze Podkarpackiego ZPN i gminy. – Znaczenie klubu dla lokalnej społeczności jest wielorakie, to nie tylko aspekt sportowy. Pojedźmy gdzieś w Polskę, powiedzmy, że jesteśmy z Boguchwały, a od razu skojarzą nas z Izolatorem – uśmiechał się Wiesław Dronka, burmistrz Boguchwały, który zadeklarował dalszą pomoc dla biało-zielonych.
Tomasz Szeliga
Żródło: supernowosci24.pl, 2014-11-24
70 lat ZKS Izolator Boguchwała!
W piątek, 21. listopada 2014 roku w sali głównej hotelu ODEON w Boguchwale na uroczystym spotkaniu związanym jubileuszem 70-lecia Zakładowego Klubu Sportowego Izolator Boguchwała spotkali się jego przyjaciele.
Ponad 160. zaproszonych gości, byłych i obecnych trenerów, piłkarzy i działaczy zgromadziło się aby wspólnie świętować okrągłą rocznicę bądź co bądź znanego w całym kraju klubu sportowego z małego, podkarpackiego miasta.
Spotkanie rozpoczęło się od przemówień znakomitych osobistości, które wspominały jak ich historie przeplatały się z historią Izolatora Boguchwała. Przemawiali były prezes klubu i obecny prezes Zakładów Porcelany Elektrotechnicznej ZAPEL S.A. - Roman Leśniak a także obecny prezes klubu - Robert Ciuba. Głos zabrali prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej - Kazimierz Greń a także burmistrz Boguchwały Wiesław Dronka oraz prezes Stali Rzeszów Marek Poręba. Całość poprowadził pan Czesław Drąg.
Pierwszy, historyczny sztandar ZKS Izolator Boguchwała z nabitymi na drzewiec tarczami z założycielami klubu.
W drugiej części spotkania odznaczeni zostali przyjaciele, działacze, trenerzy i piłkarze klubu z Boguchwały.
Honorowym prezesem ZKS Izolator Boguchwała został pan Roman Leśniak a Marek Augustyn Honorowym członkiem ZKS Izolator Boguchwała.
Następnie odznakami Polskiego oraz Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej uhonorowani zostali:
Roman Leśniak - Złota Honorowa Odznaka Polskiego Związku Piłki Nożnej
Robert Ciuba, Roman Stefanik - Brązowa Honorowa Odznaka Polskiego Związku Piłki Nożnej
Bogdan Dziedzic - Złota Odznaka "Zasłużony dla Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej"
Andrzej Chudzicki, Witold Kwaśny, Grzegorz Opaliński, Andrzej Paszek, Tomasz Stopyra, AdamWoźniak - Srebrna Odznaka "Zasłużony dla Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej"
Krzysztof Domin, Wojciech Kalandyk, Stanisław Oleniacz, Rafał Pasternak, Łukasz Poręcki, Piotr Rzepka, Jakub Słomski, Szymon Szydełko - Brązowa Odznaka "Zasłużony dla Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej"
ZKS IZOLATOR BOGUCHWAŁA został odznaczony Złotą Honorową Odznaką Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Złota Honorowa Odznaka PZPN dla ZKS Izolator Boguchwała.
Po części oficjalnej rozpoczęła się huczna zabawa i świętowanie.
W atrium hotelu ODEON goście na dużym ekranie mogli oglądać archiwalne spotkania ZKS Izolator Boguchwała posilając się przy suto zastawionym szwedzkim stole, a na parkiecie sali głównej tańczyć do muzyki przygrywającego zespołu. W nieco spokojniejszym miejscu, w hotelowej restauracji trwała wymiana wspomnień i snucie planów na przyszłość.
Część gości udzielała także wywiadów dziennikarzom, którzy uczestniczyli w jubileuszu.
Nad zgromadzonymi w sali głównej dumnie prezentował się pierwszy sztandar klubu, na którego drzewcu nabite zostały tarcze z wszystkimi założycielami ZKS Izolator Boguchwała.
Każdy z gości otrzymał także upominki przygotowane specjalnie na tą okazję. Pośród nich znalazły się monografia ZKS Izolator Boguchwała wydana na okoliczność 60-lecia klubu a także oddzielna monografia, w której opisane zostało kolejne 10-lecie. Każdy gość otrzymał także szalik klubu z Boguchwały oraz kilka gadżetów.
Nie zabrakło także prezentów od zgromadzonych gości dla ZKS Izolator Boguchwała. Prezes Podkarpackiego ZPN wręczył pamiątkową paterę, burmistrz Boguchwały najwyższej kaldy piłki a prezes Stali Rzeszów pamiątkowy puchar.
Zabawa była przednia a spotkanie trwało do późnych godzin nocnych.
Od teraz... rozpoczynamy odliczanie do kolejnego jubileuszu ZKS Izolator Boguchwała! Najbliższa okrągła rocznica za 5 lat.
Już w 2019 roku 75-lecie klubu!
Fotogalerię z jubieluszowego spotkania możęcie oglądnąć TUTAJ.
Trenowali z Maciejem Szczęsnym
W piątek 28. listopada na IzoArenie gościł siedmiokrotny reprezentant Polski, były bramkarz znanych, piłkarskich marek jak chociażby Legia Warszawa czy Wisła Kraków - pan Maciej Szczęsny.
Pan Maciej na IzoArenę zawitał na zaproszenie trenera Grzegorza Opalińskiego, z którym współpracował w sztabie szkoleniowym ekstraklasowej Korony Kielce.
Trening przeprowadzony przez Macieja Szczęsnego z bramkarzami Izolatora - Pawłem Pawlusem, Dawidem Kaszubą i Mateuszem Korziewiczem rozpoczął się od rozgrzewki i rozciągania. Kolejne ćwiczenia zwiazane były z koordynacją, a całość zakończył trening strzelecki.
Całość trwała ponad dwie godziny, ale pomimo ujemnej temperatury bramkarze Izolatora na przemarznięcie na pewno nie mogli narzekać.
Przebieg treningu bramkarzy Izolatora z Maciejem Szczęsnym możecie obejrzeć w galerii klikając TUTAJ.
Maciej Szczęsny potrenuje na IzoArenie!
W dniu jutrzejszym, w piątek 28. listopada bramkarze ZKS Izolator Boguchwała będą mieli niewątpliwą przyjemność uczestniczenia w treningu prowadzonym przez Macieja Szczęsnego.
Maciej Szczęsny to bardzo znana w futbolowym środowisku postać. Ojciec grającego w Arsenalu Londyn Wojciecha oraz mniej znanego Jana jako zawodnik występował w Gwardii i Legii Warszawa, Widzewie Łódź, Polonii Warszawa czy Wiśle Kraków.
Siedmiokrotnie wystąpił w Reprezentacji narodowej.
Po zakończeniu kariery piłkarza został komentatorem piłkarskim a także opiekował się bramkarzami drugoligowego Znicza Pruszków i ekstraklasowej Korony Kielce.
Trening Macieja Szczęsnego z bramkarzmi Izolatora rozpocznię się jutro, w piątek 28. listopada o godzinie 11:00.
UWAGA!!! Rozpoczęcie treningu wstępnie przesunięte na 12:00!!!
Fot. www.sport.pl. Agencja Gazeta
Plan przygotowań - Wiosna 2015
Zakończyły się rozgrywki rundy jesiennej. Nie oznacza to jednak, że piłkarze mają już wolne. Drużynę Izolatora przed przerwą zimową czeka jeszcze jedno spotkanie sparingowe, które zostanie rozegrane 5. grudnia w Boguchwale, a rozpocznie się o godzinie 13:00. Rywalem Biało-zielonych będzie II-ligowa Siarka Tarnobrzeg, obecnie prowadzona przez byłego coacha Izolatora - Ryszarda Kuźmę.
Treningi potrwają do 12. grudnia. Piłkarze dostaną niecały miesiąc wolnego a do zajęć wrócą 8. lub 9. stycznia. Pierwsze spotkanie sparingowe rozegramy ze Strumykiem Malawa nieco ponad dwa tygodnie później, w sobotę 24. stycznia. Kolejne spotkania kontrolne będą rozgrywane co tydzień aż do 7. marca, kiedy rozegramy ostatnie za zaplanowanych na tą chwilę sparingów z Karpatami Krosno.
Dwukrotnie Izolator rozegra dwa mecze kontrolne w ciągu jednego dnia. Będzie to miało miejsce 7. lutego (JKS Jarosław oraz Jedność Niechobrz) oraz 21. lutego (Stal Rzeszów oraz Grom Mogilnica). Dwa sparingi rozegramy z II-ligowacami - Siarką Tarnobrzego oraz Stal Mielec. Pięć spotkań rozegramy z ligowymi rywalami w tym z całym aktualnym podium - Karpaty Krosno, Stal Rzeszów i Resovia a także z JKS Jarosław i Sokołem Sieniawa. Pozostali spraingpartnerzy występują w niższych ligach. Są to IV-ligowcy - Strumyk Malawa oraz Sawa Sonina oraz lokalni rywala - reprezentant rzeszowskiej klasy okręgowej - Jedność Niechobrz oraz rzeszowskiej klasy A - Grom Mogielnica.
Tylko jeden mecz rozegramy w środę a będzie to pojedynek z II-ligową Stalą Mielec.
Data |
Szczegóły |
05.12.2014 13:00 |
Siarka Tarnobrzeg 10. miejsce, II liga |
12.12.2014 | Zakończenie treningów |
Przerwa zimowa | |
8.01.2015 | Wznowienie treningów |
24.01.2015 | Strumyk Malawa 11. miejsce, IV liga podkarpacka |
31.01.2015 | Sawa Sonina 13. miejsce, IV liga podkarpacka |
07.02.2015 | JKS Jarosław 6. miejsce, III liga lubelsko-podkarpacka |
07.02.2015 | Jedność Niechobrz 1. miejsce, klasa okręgowa - Rzeszów |
14.02.2015 | Sokół Sieniawa 10. miejsce, III liga lubelsko-podkarpacka |
21.02.2015 | Stal Rzeszów 2. miejsce, III liga lubelsko-podkarpacka |
21.02.2015 | Grom Mogielnica 8. miejsce, klasa A - Rzeszów I |
25.02.2015 | Stal Mielec 7. miejsce, II liga |
28.02.2015 | Resovia 3. miejsce, III liga lubelsko-podkarpacka |
07.03.2015 | Karpaty Krosno 1. miejsce, III liga lubelsko-podkarpacka |
03.2015 | Rozpoczęcie rundy wiosennej |
Wideo | Izolator Boguchwała - Wólczanka Wólka Pełkińska (2014-11-23)
Zapraszamy do przeglądnięcia materiału wideo ze spotkania 19. kolejki pomiędzy Izolatorem Boguchwała a Wólczanką Wólka Pełkińska.
W materiale znajdziecie bramki, większość okazji, jakie stworzyły sobie w tym spotkaniu obydwie drużyny oraz znakomite interwencje bramkarzy.
Zachęcamy do komentowania!
Dwa oblicza. Trzy bramki. Trzy punkty.
W ostatnim rozegranym przed zimową przerwą spotkaniu ligowym Izolator Boguchwała pokonał Wólczankę Wólka Pełkińska 3:1.
Biało-zieloni zagrali rewelacyjnie pierwszą część meczu. W drugiej więcej do powiedzenia mieli już rywale. Spotkanie zasłużenie wygrał jednak Izolator, ponieważ był dużo skuteczniejszy chociaż... skuteczność naprawdę nie była dziś rewelacyjna. Najważniejsze jednak dla Izolatora są 3 punkty i nieco spokojniejsza przerwa zimowa.